Tuesday, March 15, 2011

Kosmitka

Niektore mamy bedac w ciazy zartuja ze nosza w sobie "kosmite", "obcego" albo "aliena" (jak w tym filmie:)  Ja takiego uczucia nie mialam, bedac w ciazy czulam sie, bardzo prozaicznie, w ciazy. Nic dodac nic ujac. Jakos mgliscie zdawalam sobie sprawe ze mam w brzuchu dziecko, ktore ktoregos tam dnia z brzucha wyjdzie. Natomiast teraz od czasu do czasu nachodzi mnie wrazenie porownywalne. Siedze sobie wczoraj ze Stokrota w wannie, i stwierdzam ze ona rzeczywiscie wyglada juz jak czlowiek. Wszystko ladnie uksztaltowane, nozki prostuje, madrze sie rozglada i na mnostwo rzeczy ma wlasne zdanie. I tu nachodzi mnie monumentalne zdumienie. Skad ona sie wziela? Przeciez to niemozliwe, zebym to ja (z pewna pomoca Lubego:) stworzyla malego, zywego czlowieczka. Zupelnie niezaleznego ode mnie. Bedzie rosla, miala swoje sprawy, swoje zupelnie nowe zycie. Tak jakby ktos mi teraz dal ja na przechowanie. Dlaczego akurat mi? Dziwne, ze tak po prostu sie pojawila, i jest, juz na zawsze.

3 comments:

  1. Aaaaa... w glowie mi czytasz :-)
    Ciagle nie wierze, ze ta fajna Dynia jest ze mnie.
    Taka idealna (minus krzywa glowa, zez, zbyt krotki jezyk i sklonnosc do kontrolowanych histerii :-)

    ReplyDelete
  2. Milo cie widziec! A z tym krotkim jezykiem to ciekawe;) Moj tesc ma podobno zbyt krotki jezyk. Lekarze stwierdzili ze to genetyczne (ale to bylo kilkadziesiat lat temu). Jedny problem z tego powodu to ze nie mowi "r", tylo tak z francuska:)

    ReplyDelete
  3. Takoz i ja! Moje rrrrr... nie istnieje. Wprowadziwszy konia w ruch nie potrafie go zatrzymac, bo prrrrr... w moim wykonaniu nie dziala. Siarczyscie zaklac nie moge!
    A Dynia przeciez musi te deRRRR i das jakos produkowac :-)

    ReplyDelete