Thursday, April 26, 2012

slowa, slowka

Siedzimy sobie ze Stokrota same w domu, bo Luby pojechal na konferencje. Bardzo fajnie nam sie uklada. Powiedzialabym ze jedynym problemem jest wyprowadzanie pana Pikla, bo trzeba za kazdym razem ubrac Stokrote, wyjsc z psem majac Stokrote na oku, czy sie nie pakuje pod jakis samochod, pozbierac i wyrzucic pozostawione przez psa pamiatki, i cala halastre odpowadzic spowrotem do domu. Stokrota sprawnie opanowala slowo Pani i Pan, i kazdy przechodzien napotyka jej oskarzycielsko wymierzony palec: "Pani!" wrzeszczy z wozka maly informator. Nazywa tez tak swoje panie w przedszkolu, chociaz inne dzieci mowia im po imieniu. Imion Stokrota jeszcze nie opanowala. "Kto to?" pytam, pokazujac palcem jej kolege kiedy odbieram ja z przeszkola. "Baby" odpowiada pewnie Stokrota, ktora oczywiscie sama siebie juz do kategorii "baby" nie zalicza. Wszystkich pozostalych przedszkolakow natomiast tak.
Powiedz "samochod" Stokrotko   - Car!
Powiedz "piesek" - Wow Wow!
Powiedz "drzewo" - ............
Powiedz "makaron" - Karo!
Tak wiec do kolekcji opanowanych polskich slow zaliczamy makaron:) Z nomentklatury kuchennej mamy jescze Kako (ciastko), oraz Alma (jablko po wegiersku).

Saturday, April 21, 2012

O fryzjerze

 Moj pierwszy "ulubiony" fryzjer jest tuz za rogiem mojej ulicy. Nigdy nie mialam "swojego" fryzjera, jak niektore znajome ktore chodza "tylko do pani Basi" albo "pani Joli ktora cudownie dobiera kolor". Ja mialam na fryzjera taki sposob, ze jak mnie naszla fantazja, to wchodzilam do pierwszego lepszego, nawet bez umawiania sie na wizyte. Rozne byly tego efekty, ale ja tam specjalnie prozna nie jestem - a wlosy odrosna. Ale teraz mam na rogu fryzjera, nazywa sie Giuseppe i jest, tak, zgadliscie, Wlochem. I on jako pierwszy ZROZUMIAL o co mi chodzi:) Zakumal ze nie chce modnie, chce wygodnie. Wydaje mi sie ze sie z moim wyborem nie zgadza, zwlaszcza jak nalegam zeby jeszcze krocej ("Madonna! Bedziesz wygladala jak mezczyzna! ).  Ale tnie tak jak ja chce. Jedyny problem z nim jest taki, ze po kazdej sesji uklada mi wlosy pieknie, i jest z siebie bardzo dumny. Ale oczywiscie nastepnego dnia, i kazdego nastepnego, ja wlosy myje i zostawiam samym sobie. I kazdego dnia idac do miasta musze przejsc kolo salonu Giuseppe, ktory albo wyglada przez okno, albo jak jest cieplo stoi na zewnatrz. I patrzy Z WYRZUTEM na moje wlosy. Mowie mu ciao!, a potem oddalajac sie czuje jego pelen dezaprobaty wzrok na swojej glowie. Ale to nic. I tak go kocham!


Monday, April 16, 2012

Pojechalismy w gory Catskills. Oczywiscie w polowie drogi zdalismy sobie sprawe, ze nie zabralismy nosidelka dla Stokroty. I tak plan zrobienia kilku wedrowek po szlakach odpadl nam niestety - nie ma mozliwosci pchania wozka pod gore, waskim gorskim szlakiem....Nawet bylam sekretnie zadowolona z takiego obrotu sprawy, bo chociaz chodzic sobie szkalami lubie, noszenie Stokroty pod gore nie nalezy do moich ulubionych sportow. Odwiedzilismy za to farme ze zwierzatkami: sposrod koz, owiec, krow i kur Stokrocie najbardziej spodobal sie kot, Filonek-bezogonek. 



Sunday, April 8, 2012

polowanie

Polowalismy na jajka. Jajka to w zasadzie obiekty stacjonarne, wiec nie wiedzialam na poczatku dlaczego ten proceder nazywa sie "Easter Egg Hunt", a nie "Egg Gathering" lub tez "Egg Search". Teraz juz wiem. Element polowania wprowadza horda dzieciakow ktore tratuja sie wzajemnie probujac zmaksymalizowac liczbe plastikowych jajek w koszyczku. Biedna Stokrota zostala na lini startu, kiedy wyprzedzila ja banda brutalnych czterolatkow;) Po minucie nie zostalo ani jedno jajko. Razem z Lubym wynegocjowalismy z organizatorka osobny kacik dla maluchow i dodatkowe jajka. Tym razem proces byl bardziej udany, wyjawszy fakt ze Stokrota, zebrawszy zawrotna liczbe kolorowych jajek, zabrala sie za rozkladanie ich spowrotem na trawie. Sprawialo jej to o wiele wieksza radosc niz kolekcjonowanie. I tak chodzilismy sobie po trawniku, rzucajac jajkiem to tu, to tam. Polecam wszystkim ten mily sposob spedzania Wielkanocnego popoludnia.

Wesolych Swiat!

Oto po raz pierwszy na tym blogu zdjecie jedzenia, oraz przepis. Zawsze musi byc pierwszy raz:) A skoro popelnilam sernik, musze to jakos uczcic. Wesolego Alleluja!

Thursday, April 5, 2012

przed swietami

Chodzi za mna sernik. Zeby sernik upiec musze udac sie do polskiej dzielnicy na greenpoincie i nabyc twarog. Byc moze uda mi sie to wykonac w sobote, i przy okazji pokazac Stokrocie swiecenie koszyczkow. U nas w kosciele organizuja Easter Egg Hunt w niedziele. Tez bedzie fajnie, dzieciaczki lataja po trawniku i podkkradaja sobie wzajemnie jajka z cukierkami. Przyjezdza do nas znajomy wegier ktory, choc z pochodzenia jest Zydem, nie ma nic przeciwko szynce na sniadanie i wspolnym malownaniu jajek. Dostalam rosyjskie naklejanki na jajka z pieknymi ludowymi wzorami, od znajomej mamy -Tajki. Tajka zanim przyjechala do Stanow przez piec lat mieszkala w Rosji, i troche rozumie jak rozmawiamy ze Stokrota po polsku.