Saturday, March 19, 2011

chelsea

Stokrota pozwolila rodzicom obwozic sie po galeriach przez kilka godzin po poludniu. Mysle ze niedospana noc tez sponsorowala te wyprawe, bo dziecko przespalo wszystkie przejawy sztuki wspolczesnej. Wiele nie stracila z mojego, czysto laickiego, punktu widzenia. Wszystkie galerie mialy biale sciany, mlecznobiale swiatlo i ubrane na czarno panie recepcjonistki (w zasadzie nie wiem jaka byla rola tych pan, poza siedzeniem za birukiem przy wejsciu). Na scianach wisialy rozne rzeczy, gralo kilka telewizorow lub telebeamow, a ludzie chodzili dokola i szeptali. No nie wiem, nic mnie nie zachwycilo ani nie zaszokowalo. Oprocz moze tego pana . Niestety trafilismy tam juz po calym przedstawieniu, ale bajeczne kolory na scianach zostaly.

No comments:

Post a Comment