Thursday, July 14, 2011

you don't make me happy!

"You don't make me happy!": Wlasnie ten tekst uslyszalam przed chwila przez okno. To 6-letni synek naszej sasiadki o cos tam sie na nia obrazil i ryczal przejmujaco. Ale ten wybor slow! Kurcze, "you don't make me happy!" - nigdy w zyciu bym nie pomyslala ze dziecko na cos takiego wpadnie i wykrzyczy to mamie. Nie jakies tam "I hate you", albo "Stupid mum!", ale wlasnie to. Zastanawiam sie skad to sie mu wzielo - moze uslyszal w jakims filmie. No i mamy kwitesencje macierzynstwa - najwyrazniej jest nia uszczesliwianie dzieci:)
A Stokrota tymczasem podbija place zabaw. Ciagnie ja do dzieci jak nie wiem co. Ale w sumie nie wie co ma z tymi dziecmi robic. Wiec wyglada to tak, ze ciagnie mnie w strone jakiegos piecioletniego delikwenta, zatrzymuje sie okolo pol metra od niego (badz niej) i wpatruje sie jak sroka w gnat, przez dobre 10 minut. Biedne dzieci nie wiedza jak na to reagowac. Najsmieszniejsze jest ze robi tak tez z doroslymi. Dzisiaj podciagnela mnie do laweczki na ktorej siedzialy trzy panie muzulmanki w chustach na glowach. Stokrota stanela przed nimi i zapatrzyla sie. Usmiechalam sie nerwowo do obiektow jej zainteresowania i otrzymalam w zamian trzy szerokie,  zlotozebne usmiechy.

1 comment:

  1. "you don't make me happy!" tego jeszcze nie słyszałam, ale dzieciaki, którymi zajmowałam się w Stanach często zarzucały matce, iż nie zorganizowała im wystarczającego fun'u:-D Pozdrawiam

    ReplyDelete