Saturday, February 25, 2012

mea culpa

Nie moge juz. Jestem wykonczona, ciagne na ostatnich nogach. Konferencje mam i prezentacje we wtorek. Meza mam ktory narzeka. Dziecko mam ktore od trzech dni odmawia pojscia spac o godnej porze. Gonie gonie i gonie i nie moge dogonic czasu (jak to mawia moj ojciec kiedy wpadnie w melancholijny nastroj. czyli prawie codziennie). Wczoraj wieczorem lezalam w lozku i myslalam o tych wszystkich biednych ludziach na emeryturze, ktorzy maja takie puste zycie, nikt ich nie potrzebuje, nic nie musza, na nic nie czekaja. Wiem ze sa tacy, bo moja rodzona matka przechodzila przez kryzys po przejsciu na emeryture, i dlugo jej zajelo przestawienie priorytetow (bardzo pomogl kurs malarstwa !). Gdzie ja to bylam. Acha. No wiec myslalam i liczylam na to ze mnie to podniesie na duchu, ze mam takie aktywne zycie, tyle spraw, tyle nadziei, tyle planow. A tu nic. W ktorym momencie aktywne zycie jest ZBYT aktywne? I skad czlowiem ma wiedziec ze ten punkt wlasnie osiagnal? Bo mi jakos daleko to jakkolwiek szeroko pojetej nirwany. Dlaczego nie mam w mieszkaniu zadnej wolnej powierzchni, bo wszedzie cos lezy? Dlaczego nie robie bio-ekologicznych obiadkow dla dziecka? Dlaczego gora prania ma wysokosc jednego metra? I dlaczego nie mam do cholery jakiegos kosza na to pranie, skoro planuje go kupic juz od roku? Gora prania sobie lezy w sypialni i rosnie, a moja mama jak tu byla to stwierdzila ze "pachnie". Czy pranie rzeczywiscie smierdzi? Nie ma tam przeciez zasikanych pieluch, skarpet sportowcow, ani zadnych niezwyklosci. Nie jestesmy spoconymi nastolatkami. Ale od czasu tego komentarza co spojrze na to pranie, to czuje sie jak ostatni brudas. Kolejny kamyk do koszyka win matki pracujacej.

3 comments:

  1. Oj tam, oj tam za kilka będziesz leżeć do góry brzuchem na malezyjskiej plaży i chwilowa załamanie nastroju będzie tylko błahym wspomnieniem...:) Głowa do góry i pozdrawiam! P.s. Godna godzina pójścia spać dla dziecka to? Moje Dziecię nie kładzie się spać przed 22...co nie ukrywam ma też swoje plusy, bo dzięki temu nigdy nie budzi się przed 9 a często zdarza mu się spać do 10:) We wszystkim można dopatrzeć się czegoś pozytywnego:)

    ReplyDelete
  2. Nie wiem jak to jest wiec nic madrego nie powiem. U mnie czas jest w nadmiarze i to tez czasem nie cieszy, pewnie jak niektorych emerytow. Ale ta malezyjska plaza jest fajna perspektywa i niech ona Cie utrzyma na powierzchni przez te kolejne kilka dni:)

    ReplyDelete