Saturday, February 4, 2012

Amerykanskie Sniadanie

Dzisiaj bylismy na Amerykanskim Sniadaniu. Amerykanskie Sniadanie serwowane jest w barze na rogu naszej ulicy, prowadzonym przez trzech Meksykanow. "Bar" to w zasadzie kompromis slowny pomiedzy "knajpa" a "bar mleczny" a "restauracja" - bo jak przetlumaczyc slowko "diner"? Chodzimy tam sobie czasami, kiedy ochota na boczek i syrop klonowy przesloni nam liczniki kalorii. Menu tradycyjnie amerykanskie- nalesniki, jajka na rozne sposoby, kielbaski i oczywiscie ulubione danie Stokroty  - French toast. Jest to chleb tostowy smazony z jajkiem, podawany na slodko z syropem klonowym. U mnie w domu tez sie smazylo chleb z jajkiem - ale nasz zwykly, zytni, i podawalo sie go z sola. Kazda wersja jest dobra. Nasz bar w dni powszednie obsluguje glownie lokalnych robotnikow - bo w poblizu mamy warsztaty samochodowe, salony meblowe, i sklepy z wyposazeniem wnetrz. Pracujacy w tych sklepach panowie, w wiekszosci Latynosi albo czarni, zywia sie wlasnie u naszych Meksykanow. Taka super meska ta knajpka, az testosteron paruje. Nawet mamy niedaleko salon sprzedazy Harleyow - chociaz ani mnie ani Lubego nie kusilo nigdy by tam wejsc i te Harleye obejrzec. W weekendy jednak bar ma bardziej zroznicowana klientele - studentow, rodziny, starszych panow. Sotkrota przynosi ze soba swoje wlasne czerwone krzeselko (w koncu to 50 metrow od domu) i czaruje przystojnego barmana mrugajac do niego znad zafoliowanego menu. Ja pochlaniam hektolitry kawy - bo dolewki sa sa darmo i oferowane sa chetnie (rowniez przez przystojnego pana barmana;). Lubemu nie przeszkadza ze jego dwie damy flirtuja w najlepsze, bo pograza sie w blogostanie wywolanym spozyciem 3000 kalorii. Potem wedrujemy do domu i spalamy te kalorie jak mozna najlpiej -poskramiajac kipiaca energia Stokrote, ktora umiera z zachwytu nad faktem ze ma oboje rodzicow w domu, w tym samym czasie.

No comments:

Post a Comment