Wednesday, October 19, 2011

Oto widzisz, znowu idzie jesień
człowiek tylko leżałby i spał..

Mam kryzys rodzinny. Kryzys rodzinnowania. Mam ochote byc niezalezna, rozpinac skrzydla jak orzel, przepraszam, orlica, i leciec do Azji. Albo do Afryki, jak bocian. Czy wiecie ze bociany NAPRAWDE lataja do Afryki? Wlasnie mi sie ten fakt przypomnial, jak bajka z dziecinstwa, tylko ze jest to prawda najprawdziwsza. Taki swojski bocian Kajtek rozpina skrzydla leci leci leci leci i laduje w Afryce. Ciekawe gdzie, np. na pustyni chyba nie, no nie? A ja tu siedze i dziecko chowam. Obiadki gotuje. Sweterki prasuje. Bluzki prasuje. Biale bluzki, przyjaciolko moja. A mam ochote gdzie indziej. Np. w Indiach byc, chociaz to bardzo cliche, ale wytatuowalabym sobie na reku maly kwadracik, malutki kwardracik, tylko ja wiem dlaczego, haha. I nie, nie pilam, nie lubie pic za duzo bo potem mi sie chce spac, albo mi smutno. Czy ja juz zawsze musze byc w trojcy, trojcy nieprzenajswietrzej, nigdy ja ja ja ja, sama, jak ja chce, co ja chce, samolubnie, idiotycznie, self-indulgent little piglet. A moze niedlugo znikne i bede wygladac tak


 A na razie wygladam tak:

4 comments:

  1. Zawsze pewnie nie, ale tak z osiemnascie nastepnych lat... :-)

    ReplyDelete
  2. Wlasnie zastanawiam sie jak temu zapobiec. Niektorzy chodza na pilates:) a ja chyba zapisze sie na jakies karate albo inne takewondo... zeby sie uniezaleznic.

    ReplyDelete
  3. Jeszcze trochę, naprawdę szybko zleci i Stokrota już nie będzie chciała spędzać czasu z Mamą, a tymczasem córę Lubemu i samej na spacer! :)

    ReplyDelete
  4. Haha uśmiałam się:-) Takewondo już dawno za mną chodzi:) Pozdrawiam

    ReplyDelete