Sunday, August 21, 2011

adio pomidory

Szlam sobie dzisiaj ze Stokrota do kosciola, az tu na sasiedniej ulicy natknelam sie na grupe wloskich imigrantow robiacych razem  - coz by innego - sos pomidorowy! Siedzialo to towarzystwo przy wejsciu do kamienicy, mialo podstawiona wanne w ktorej szlauchem myli pomidory, dziadek obslugiwal monstrualna maszynke do mielenia pomidowrow na puree, corka mieszala w garze wielka drewniana chochla, a babcia dodawala do sloikow listek bazylii, i zalewala sosem. Taki rodzinny ciag produkcyjny, przy akompaniamencie grupy mezczyzn ktorzy nie robili nic, tylko raczyli sie kawa espresso i whiskey (tak wlasnie nie winem ani grappa, whiskey). Uwielbiam takie klimaty. Zaoferowalam ze pomoge w myciu pomidorow, jezeli pozwola mi zrobic zdjecia. I voila:






No comments:

Post a Comment