Tuesday, November 15, 2011

trzy niusy

Trzy niusy w dzisiejsze popludnie sa nastepujace:

A) Ozdrowialam! Nie wiem czy to zasluga penicyliny, czy tez czosnku ktory z desperacji zaczelam pozerac w ogromnych ilosciach, w kazdym razie ja i moje gardlo jestesmy znowu przyjaciolmi. Ja i Luby mniej, przynajmniej dopoki czosnek nie opusci mojego organizmu.

B) Stokrota ma ulubione jedzenie! - wreszcie znalazlo sie cos, czego Stokrota pozada lakomie i poszukuje w lodowce. Po raz pierwszy wogole przejawia entuzjazm do czegokolwiek jadalnego, moje matczyne serce sie raduje. I nie jest to ani czekolada, ani parowki (ktore podobno sa obowiazkowym pokarmem wszystkich dzieci), ani nawet banany. Stokrota uwielbia tarty ser, ktory kupujemy do pizzy. Wyjada go z worka wielkimi garsciami i glosno protestuje kiedy jej ten worek zabrac. Ach, hodowcy bydla w Wisconsin,  podziekujcie waszym krowom za ten cud.  

C) Stokrota uwielbia samochody. Miala kiedys taki jeden czerwony, plastikowy, ale nigdy sie nim nie bawila, wiec gdzies zniknal posrod naszych wakacyjnych wojazy. Teraz w ksiazeczce znalazla zdjecie samochodu zabawki, takiego matchboxa (jak to Luby profesjonalnie okreslil), i mialam wrazenie ze biedaczka nie wie co to jest, patrzala na niego wybitnie nierozumiejacym wzrokiem.  Wiec kupilam jej takiego matchboxa w kiosku, i voila, mamy ulubiona zabawke. Stokrota jezdzi nim po wszelkich powierzchniach, poziomych i pionowych, produkujac bardzo trafne brum brum brum. Jako ze my jej tego nigdy nie nauczylismy, musiala gdzies w przedszkolu zlapac bakcyla samochodowego, lacznie z odpowiednia onomatopeja. Slodkie to do mdlosci.

Oto koniec niusow. Wraz z poprawa mojego samopoczucia wprost proporcjonalnie spada mi tolerancja na tesciowa. Tyle zjadlam indyka w ostatnim tygodniu ze niedlugo zaczne gegac (czy indyki gegaja? Musze to wiedziec.). Na szczescie wylatuje juz jutro....

3 comments:

  1. Nie wiem jakie dzwięki wydaje z siebie indyk - zapytaj się Stokrotki, na pewno wie:) - ale dobrze, że już Ci lepiej.

    ReplyDelete
  2. Fajna ta Twoja Stokrota, dogadałaby się z Chłopcem:D Tak się zastanawiam nad ulubionym jedzeniem Chłopca...hm ciężko, bo Chłopiec pochłania absolutnie wszystko co mu podsuniemy... Co prawda parówki skosztować jeszcze nie miał okazji, ale śmię twierdzić, że posmakowałaby mu:) Dobrze, że ozdrowiałaś:)

    ReplyDelete
  3. Dzieki serdeczne, tez sie ciesze ze mam juz ta angine za soba. I ze nikt sie jeszcze ode mnie nie zarazil!

    ReplyDelete