Thursday, June 16, 2011

sily tajemne

Pracuje na dwoch zmianach: od 9 do 5 w instytucie, od 6 do 9 w domu. Po powrocie z pracy musze zabawiac mame ktora caly dzien spedzila zajmujac sie Stokrota i pragnie towarzystwa osoby bedacej  w stanie wyartykulowac pelne zdania po polsku (niemieccy sasiedzi i sprzedawcy w sklepach sa niewielka pomoca, a Stokrota na razie mowi w nikomu nieznanym dialekcie). Padam na nos. Nie mam nawet chwili dla siebie by wziac kapiel albo zdrzemnac sie nad ksiazka. Z zazdroscia wyobrazam sobie Lubego w holenderskich coffee shopach, lub ewentualnie pubach, siedzacego na slonecznym brzegu Keizersgracht i "pracujecego" nad jakims tam artykulem. Kurcze, jak to sie dzieje ze zawsze jednak matka konczy zajmujac sie dzieckiem. My mamy w domu pelne rownouprawnienie, ale jakims cudem zawsze ja jestem bardziej zadzieckowana. Dzialaja chyba jakies tajemne mechanizmy ktore dopiero musze poznac i zwalczyc.

2 comments:

  1. ... zadne tajemne :-) z echem wiekow tak latwo nie wygrasz :-)))

    ReplyDelete
  2. Hm czyli nie tylko u nas działają te "siły tajemne"...:-) Jak znajdziesz na nie sposób to proszę podziel się z nami:-)))) pozdrawiam!

    ReplyDelete