Monday, June 13, 2011

nie rusza mnie to


Dlaczego kompletenie nie interesuje mnie kwestia intrygujaca wiekszosc matek, mianowicie:  czy moje dziecko  jest genialne/uzdolnione/artystyczne/niezwykle inteligentne i ogolnie szybciej rozwijajace sie niz wiekszosc rowiesnikow? Po pierwsze, banalnie, nie lubie porownan, uwazam ze  kazdy jest inny, kazdy jest w czyms dobry, ma swoje zdolnosci, itp.itd. Ale niedawno stwierdzilam ze w mojej niecheci do wykrywania niezwyklych zdolnosci u Stokroty kryje sie cos wiecej: naprawde mi zwisa czy nauczy sie czytac w wieku dwoch lat (marzenie mojej mamy), i czy rozpozna roznice miedzy Bachem a Beethovenem po uslyszeniu pierwszych trzech nut utworu (program tesciowej). Nie rusza mnie to.  Nie jest wskaznikiem niczego- szczescia, radosci, milosci – czyli jedynych rzeczy jakich pragnelabym dla Stokroty. Zdolnosci sa przeceniane w naszej kulturze wychowania dzieci. A rzeczy waznych, jak pewnosci siebie, troski o innych, nadziei na przyszlosc –nie cenimy dostatecznie.

No, to by bylo na tyle jezeli chodzi o smrodek dydaktyczny. Moja niezwykle uzdolniona i szybko-rozwijajaca sie corka rozpoczela eksploracje haptyczna wlasnej czaszki i wlosow, za ktore ciagnie sie niemilosiernie.  Od czasu do czasu wrzeszczy do siebie i dziarsko wykrzykuje komendy do niewidzialnych pulkow. Z uporem maniaka probuje utrzymac rownowage na sztywnych podeszwach nowych butow. Zjada szyszki. Lub raczej powinnam powiedziec lize szyszki, poniewaz stan uzebienia S. w dalszym ciagu wynosi wielkie, puste O.

2 comments:

  1. I takie podejscia do rzeczy zycze sobie jesli bede miala kiedys dziecko!

    ReplyDelete
  2. Zgadzam się w 100%:-) Porównań nie znoszę i wręcz irytują mnie pytania na placu zabaw a ile Chłopiec ma? a potrafi to?a tamto? grrrrrrrr Grunt to szczęśliwe dziecko:-) Pozdrawiam

    ReplyDelete