Pojechalismy w gory Catskills. Oczywiscie w polowie drogi zdalismy sobie sprawe, ze nie zabralismy nosidelka dla Stokroty. I tak plan zrobienia kilku wedrowek po szlakach odpadl nam niestety - nie ma mozliwosci pchania wozka pod gore, waskim gorskim szlakiem....Nawet bylam sekretnie zadowolona z takiego obrotu sprawy, bo chociaz chodzic sobie szkalami lubie, noszenie Stokroty pod gore nie nalezy do moich ulubionych sportow. Odwiedzilismy za to farme ze zwierzatkami: sposrod koz, owiec, krow i kur Stokrocie najbardziej spodobal sie kot, Filonek-bezogonek.
Ależ Stokrota ma piękne loki!!!
ReplyDeletePiekny widok.
ReplyDeleteNo i chcialam wlasnie to samo co Mimi napisac, ale Stoktrotka ma superasna fryzure!!:)
witaj :)) Ciepło tu u Ciebie :))
ReplyDeleteEch dziewczyny, fryzure to Stokrota ma po matce. Moge zareczyc ze piekne loki z czasem staja sie wkurzajace, a na starosc zanikaja niestety.
ReplyDeleteWitaj Ewo:) Milo Cie widziec!