Saturday, December 3, 2011

dorastanie

W dalszym ciagu zadziwia mnie odrebnosc Stokroty. Jej samodzielnosc, samowystarczalnosc, wlasne i niepowtarzalne fochy. Osiagnela wiek kiedy zaczyna zdecydowanie chciec lub nie chciec pewnych rzeczy. Daj, daj, daj! Pokazuje rzeczy poza zasiegiem swoich krotkich raczek. Wskazuje na kaktus, solniczke, kubek goracej kawy, czy paczke tabletek. Nie rozumie, kiedy tlumacze, ze akurat te rzeczy nie nadaja sie do zabawy. Kiedy zaczyna wyc z rosnaca frustracja, trudno jest pamietac ze ona inaczej nie moze, ze nie rozumie, ze nie wie dlaczego jej zabraniamy. Wyglada jak male zepsute dziecko - chciala, a nie dostala, wiec krzyczy. Ale przeciez tak nie jest - ona dopiero poznaje istnienie slowa "nie", dopiero dowiaduje sie ze mama nie spelni kazdego jej zyczenia, dopiero zaczyna zdawac sobie sprawe, ze nie wszystko na swiecie pojdzie po jej mysli. Mysle ze to szokujace dla niej odkrycie. I zamiast sie wsciekac - wspolczuje.

1 comment:

  1. Bardzo mądre słowa. Z Chłopcem jesteśmy na podobnym etapie. Szkoda, że nie rozumieją tego ludzie, którzy patrzą na nas z boku i tylko rzucają pogardliwe spojrzenia w stylu "jak sobies wychowałaś...tak teraz masz" a przecież my dopiero pewnych rzeczy się uczymy...Pozdrawiam

    ReplyDelete