Saturday, March 17, 2012

powrot mamy

Jestem spowrotem. O ile bedac w Singapurze i Malezji martwilam sie ze jestem beznadziejna matka, bo nie zjadala mnie tesknota za Stokrota, tak moj powrot zmienil mi zupelnie perspektywe. Jak ja zobaczylam na lotnisku, to normalnie ogarnely mnie wieksze emocje niz w czasie porodu. Wciaz sie dziwie ze nie aresztowaly mnie nadaktywne amerykanskie sluzby imigracyjne, kiedy jak wariatka podrzucalam dziecko do gory, krecilam sie z nia w kolko, i tulilam do podduszenia. Stokrota chichotala ze szczescia, i radosnie paplala mamamamamamama. I urosla! I wlosy jej urosly! I jakas sie taka zgrabna zrobila, juz nie telepie sie jak kaczuszka, tylko chodzi i biega jak maly czlowiek. Czy to mozliwe zeby takie zmiany zaszly w ciagu dwoch tygodni?
Strasznie podoba mi sie komitywa jaka Stokrota zawarla z Lubym w trakcie mojej nieobecnosci. Teraz Luby popisuje sie objasniajac mi co ostatnio Stokrota lubi jesc, jakie ksiazki sa na wokandzie, i ile slow wegierskich opanowala. Ale pomijajac takie drobnostki, po prostu widac jak sie z tata rozumieja bez slow - tak wiec metode polecam wszystkim pragnacym podciagnac tatusiow do obowiazkow rodzicielskich. Lubemu tak sie spodobalo ze zaczal mi napomykac o potencjalnej produkcji Stokroty nr. 2. O, niedoczekanie! Chyba ze mi z Malezji sprowadzi jakas rzeska nianie;)
A tu, na pozegnanie z wakacjami, plaza: 


4 comments:

  1. Dobrze, że Mama wróciła:-D Też mi się marzy taka "separacja" od Chłopaków, przez 2 tygodnie to można się stęsknić! Póki co w planach mam 3 dni... ech dobre i to:-) Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
  2. Coreczka Tatusia:) Nic tylko planowac kolejny wyjazd;)

    ReplyDelete
  3. To znaczy że wszyscy byli zadowolenie z takiego układu :))))
    hundredacrewood

    ReplyDelete
  4. Potwierdzam, potwierdzam! Nic lepszego niz chwila rozlaki. Jak one dorosleja w tym czasie!

    ReplyDelete